Prosumenci, którzy zgodnie z przepisami nie będą mogli skorzystać z taryf gwarantowanych (instalacja uruchomiona przed 1 stycznia 2016r.), powinni rozważyć możliwość maksymalnego wykorzystania energii wyprodukowanej w mikroinstalacji, zamiast sprzedawać ją za cenę kilkunastu groszy za kWh. Dobrym pomysłem jest wykorzystanie jej do podgrzania ciepłej wody użytkowej. 

 

 

Prosument zainteresowany mikrogeneracją rozpoczął przygotowania do zakupu i zamontowania własnej instalacji jeszcze przed wejście w życie nowelizacji prawa energetycznego, zwanej Małym Trójpakiem Energetycznym. Odnawialnymi źródłami energii interesował się od bardzo wielu lat, więc w momencie, w którym pojawiła się taka możliwość, podjął decyzję, że zainwestuje we własną instalację.

Zamieszkuje w domu jednorodzinnym. Nie prowadzi gospodarstwa rolnego. W momencie, w którym decydował się na zainwestowanie w mikroinstalację, nie funkcjonowały jakiekolwiek systemy wsparcia tego rodzaju inicjatyw. Możliwe zatem było jedynie sfinansowanie całego przedsięwzięcia z własnych środków lub z komercyjnego kredytu albo pożyczki. Prosument zdecydował się na wariant pierwszy.

Początkowo prosument nie orientował się w wysokości zapotrzebowania na energię elektryczną swojego gospodarstwa domowego. Z informacji dostępnych w Internecie wynikało jednak, że ma to istotne znaczenie dla ustalenia kwestii opłacalności i okresu zwrotu nakładów na inwestycję. Prosument zapoznał się z przeciętnym rocznym zużyciem gospodarstwa domowego, tylko ogólnie orientował się co do charakterystyki cieplnej budynku. Nie był także do końca świadomy, jakiego rzędu środki należy wyłożyć na zrealizowanie takiego projektu. Ze względu na koszty i brak rozbudowanych procedur administracyjnych prosument zdecydował się na instalację fotowoltaiczną.

Bezpośrednio przed dokonaniem zakupu rozważał też kwestię „przewymiarowania instalacji”, czyli wdrożenia rozwiązania o większej mocy, aniżeli zapotrzebowanie gospodarstwa domowego. Argumentem przemawiającym za takim wariantem była perspektywa uchwalenia w przyszłości przepisów wprowadzających system wsparcia w postaci taryf gwarantowanych. Możliwość odsprzedania nadwyżek energii po takich cenach pozytywnie wpłynęłaby na opłacalność instalacji i okres zwrotu  nakładów finansowych poniesionych na inwestycję.

Ostatecznie regulacje poszły w kierunku niekorzystnym dla tzw. „starych” prosumentów. Osoby te, zgodnie z przepisami ustawy, nie będą  mogły skorzystać z systemu taryf gwarantowanych, zaś energię wyprodukowaną w mikroinstalacji będą mogły, po zbilansowaniu w okresach półrocznych, odsprzedać po cenie wyższej o 20% niż obecnie.

Mając to na względzie, prosument przeprowadził analizę i doszedł do wniosku, że najkorzystniejszym ekonomicznie z jego punktu widzenia rozwiązaniem jest rozsądna maksymalizacja zużycia energii elektrycznej wyprodukowanej w mikroinstalacji w celu wypracowania pośredniego zysku w postaci zmniejszenia kosztów utrzymania gospodarstwa domowego.  

Podstawową kwestią była ciepła woda użytkowa. Prosument dokonał zestawienia kosztu jej podgrzania w jego gospodarnie domowym z cenami otrzymywanymi za sprzedaż nadwyżek energii wyprodukowanej w mikroinstalacji. Po przeliczeniu postanowił, że energia z mikroinstalacji, zamiast być odsprzedawana po kilkanaście groszy za 1kWh, może zostać spożytkowana w tym celu.  

Podsumowując, prosument rekomenduje wszystkim osobom zainteresowanym zainwestowaniem we własną mikroinstalację on-grid dokładne wykonanie precyzyjnej kalkulacji w związku z sytuacją, w jakiej znaleźli się „starzy” prosumenci i zużycie energii produkowanej w instalacji na potrzeby podgrzania wody użytkowej w celu zwiększenia ekonomicznej opłacalności przedsięwzięcia.