Prosument, który poleca instalatorowi kompleksową realizację inwestycji powinien upewnić się, że obejmuje ona także załatwienie formalności z przedsiębiorstwem energetycznym. 

 

 

Prosument zainteresowany mikrogeneracją rozpoczął przygotowania do zakupu i zamontowania własnej instalacji. Gospodarstwo domowe prosumenta położone jest w małym mieście. Prosument zamieszkuje w wybudowanym w latach siedemdziesiątych domu o powierzchni ponad 200 metrów kwadratowych. Gospodarstwo domowe prosumenta składa się z trzech osób. Jako osoba posiadająca wykształcenie techniczne i utrzymująca się także z pracy w Niemczech chciał przekonać się, jak działa instalacja OZE. Początkowo zastanawiał się na małą turbina wiatrową, jednak fakt, że dom posadowiony jest w ścisłej szeregowej zabudowie i mógł być to powód konfliktu z sąsiadami, zdecydował się na panele fotowoltaiczne. Montaż miał być przeprowadzony na dachu.

Początkowo prosument przeprowadzał kalkulacje pod kątem ewentualnej opłacalności aplikowania o środki z programu „Prosument”, jednak podejrzewając, że może dojść do uchwalenia ustawy o odnawialnych źródłach energii, która uwzględniać będzie taryfy gwarantowane, uznał, że sfinansuje instalację z własnych środków.  Zakładał bowiem, że ostatecznie w tekście ustawy znajdą się zapisy, które umożliwią korzystanie z tego rodzaju wsparcia przez wszystkich prosumentów, nie tylko tych, którzy uruchomią instalację po 1 stycznia 2016r.

Przy tego typu założeniach oczywiste było, że instalacja ma zostać przyłączona do sieci energetycznej. Model on-grid wybrał jako korzystny ze względu na niższą cenę oraz tryb życia i pracy. Zakładając wyjazdy do pracy, które związane są z dłuższymi okresami przebywania poza miejsce zamieszkania, można było przyjąć, że relatywnie często produkcja energii w instalacji będzie większa niż aktualne zużycie gospodarstwa domowego.   

Podobnie jak w przypadku wielu innych osób, przygotowując się do wdrożenia mikroinstalacji i dokonując wstępnych obliczeń jej opłacalności, informacje czerpał z zasobów Internetu. Uznał, że pierwszym krokiem przy tego typu inwestycji powinno być skonfrontowanie swoich oczekiwań z doświadczeniami innych osób, które zdecydowały się na tego rodzaju inwestycję. 

Mając wstępne kalkulacje, rozpoczął poszukiwania podmiotu, który zajmie się kompleksowo zrealizowaniem zaplanowanej inwestycji. Początkowo nie był jeszcze pewien, czy zakupu komponentów dokonać samodzielnie w porozumieniu z instalatorem, czy może powierzyć firmie całościowe wykonanie instalacji. Zdecydował się na to drugie rozwiązanie. Uznał, że jego wiedza zaczerpnięta z Internetu jest niewystarczająca, aby nie dać się wprowadzić w błąd potencjalnie nieuczciwemu sprzedawcy.  Pierwszy zestaw ofert, który otrzymał, cechował się wysokim poziomem cen. Z czasem jednak i w miarę poszukiwań otrzymywał dużo atrakcyjniejsze oferty.

Początkowo porównywał oferty posługując się tylko kryterium ceny. Zakładał bowiem, że jedyną zmienną może być sprzedaż komponentów w pakiecie przez wykonawcę. Dokonawszy wstępnej selekcji zapoznał się także z wzorami umów. Tylko część z nich przewidywała wsparcie na etapie procesu przyłączenia instalacji wraz z udzieleniem pełnomocnictwa do zawarcia umów włącznie. Część przewidywała minimalny zestaw czynności, jakich wymaga się od instalatora. W momencie, w którym dopytywał oferentów o ten element, część z nich informowała, że umowa go nie przewiduje, część oferowała wsparcie, jednak tylko na zasadzie ustnego zapewnienia.

Ostatecznie prosument odrzucił oferty, które z jego punktu widzenia były niekompletne i wybrał taką, która oferowała najszerszy katalog czynności. Okazało się, że wcale nie była to oferta najdroższa.

Podsumowując, prosument rekomenduje wszystkim osobom zainteresowanym zainwestowaniem we własną mikroinstalację on grid  dokładne zapoznanie się nie tylko z ofertami, przedstawianymi przez przedsiębiorstwa instalatorskie, ale także z wzorami umowy i upewnienie się, czy przewiduje ona wsparcie na etapie procesu przyłączeniowego.